Hej :)
Wszystkim, którzy mają w okolicy sklep Wispol polecam wybranie się tam i zaopatrzenie w produkty Kallosa :) Ostatnio wybrałam się tam i zauważyłam, że są w promocji. Udało mi się dorwać upragniony Kallos Cherry. Do tej pory używałam: bananowego, mlecznego, jagodowego i z aloesem. Oceniam je następująco:
- MLECZNA - moja pierwsza maska Kallosa. Kupiłam zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami na blogach i na wizażu. Nie zawiodłam się :) Moje włosy ją pokochały. Po jej użyciu były miękkie i pięknie błyszczały. Poza tym uwielbiam ten mleczny zapach
- BANAN - moja druga Kallosowa maska. Już kiedyś miałam jakąś maskę bananową, którą lubiłam także postanowiłam wypróbować tę. Włosy pokochały ją jak tę mleczną. Jej zapach też przypadł mi do gustu :)
- JAGODA - dla mnie to totalny niewypał. Zapach tragicznie chemiczny. Po poprzednich maskach włosów było jakby więcej, tutaj nie zauważyłam żadnych efektów.
- ALOES - pierwszy raz nałożyła mi go fryzjerka, efekt był super więc skusiłam się na zakup. Kolejny trafiony produkt :) Chyba moje włosy są uzależnione od Kallosa :)
Teraz przyszedł czas na Cherry. Do tej pory użyłam jej tylko raz ale efekt był również zadowalający. Jest końcówka lata, wracają upały ale efekt po użyciu tej maski trzymał się cały dzień. Włosy były jakby aksamitne :) Polecam fanom Kallosa :) Ja zapłaciłam za nią ok. 12 zł.
A na koniec ciekawszy sposób na trzymanie pędzli :) Byłam dzisiaj w Castoramie i zauważyłam urocze kubeczki na szczotki przecenione na 5 zł. Postanowiłam, że kupię jeden i będę w nim trzymać pędzle :)
Od dzisiaj w Castoramie duże przeceny. Widziałam masę fajnych i tanich rzeczy. Jeśli chodiz o kubeczki na szczoteczki, to jest dużo różnych wzorów w tym stylu :)
Pozdrawiam,
Edyta